10 powodów dlaczego warto: mieć kota

Kocie mamy, ręce w górę! Oto 10 powodów dlaczego koty warto mieć kota w swoim domu.


1. Mrucząca kulka w łóżku pomoże zasnąć gdy mamy z tym problem i dodatkowo jest się do czego przytulić.





2. Gdy zdobędzie się bezgraniczną miłość kota często obdarzać nas będzie całusami (wolnym mruganiem i mrużeniem oczu), widokiem swojego słoneczka spod ogona oraz najlepszym co może być - otarciami o naszą głowę swoją głową.


 
3. Kot to świetny towarzysz gdy leżymy, z miłą chęcią położy się na skrawku ciepłego kocu koło nas.



4. Te piękne łapeczki!


5. Samo obserwowanie kota przynosi nam radość. I nawet w najgorszy dzień dzięki nim potrafimy się uśmiechać.


6. Koty kochają pudełka najbardziej na świecie i nie potrzeba dużo żeby zapewnić im godziny dobrej zabawy.


7. Boop.


8. Domowy system wykrywania duchów. Jeśli widzisz, że Twój kot gapi się na ścianę to wiedz, że coś się dzieje.


9. Koty to nieskończony temat do rozmów zwłaszcza z innymi kocimi mamami.


10. Jeśli już w Twoim domu znajdzie się jeden kot to za jakiś czas złapiesz się na tym, że po domu będą Ci biegać 3 sierściuchy. To jest prawda, że szczęście można mierzyć w ilości kotów.



O kotach mogłabym rozmawiać godzinami, są częścią mojego życia i nie wyobrażam sobie nie mieć chociaż jednego w domu. Bo niby kot to indywidualista, ale kocha człowieka i sprawia, że jego życie jest odrobinę bardziej kolorowe.

Mam nadzieję, że post się Wam spodobał :)

A czy Wy swój dom dzielicie z kotem, czy od kotów trzymacie się z daleka?

Share:

3 komentarze

  1. Kota warto mieć, bo jest... kotem :) Miałam kiedyś kotkę wziętą z podwórka. Nie dość, że była piękna i mięciutka (podobna do 1-go kota ze slajdu nr 7), to jeszcze.. Jejku, co tu dużo mówić, była najwdzięczniejszym zwierzakiem, jakiego znałam. Nie odstępowała mnie na krok, czekała pod drzwiami aż wrócę do domu, nie raz leczyła z bólu głowy.. ale przede wszystkim kochała i potrafiła tą miłość okazać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kota warto mieć, bo jest... kotem :) Miałam kiedyś kotkę wziętą z podwórka. Nie dość, że była piękna i mięciutka (podobna do 1-go kota ze slajdu nr 7), to jeszcze.. Jejku, co tu dużo mówić, była najwdzięczniejszym zwierzakiem, jakiego znałam. Nie odstępowała mnie na krok, czekała pod drzwiami aż wrócę do domu, nie raz leczyła z bólu głowy.. ale przede wszystkim kochała i potrafiła tą miłość okazać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham koty! Kiedyś nie lubiłam, ale wynikało to z faktu, że po prostu się ich bałam. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez mojej Nuśki (Nazywa się Luna, ale rzadko używam tego imienia -częściej mówię "Parówo") :)
    Moja kicia nie okazuje mi miłości na codzień, ale kiedy płaczę - ona przychodzi i tulka <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)