Pierwsze wrażenie: korektor Catrice Liquid Camouflage
Ostatnio wielki szum o nim w internecie, rozchwytywany jest jak tylko pojawi się na półkach w drogerii. Czy naprawdę jest wart tego wszystkiego?
W końcu po wielkim polowaniu w drogeriach na ten chwalony korektor, mam go i ja.
Pierwsze co rzuca się od razu po otwarciu to zapach. Jest dość intensywny. Ale da się znieść.
Jeśli chodzi o konsystencję to przy nakładaniu wydaje się suchy, mimo, że jest to korektor w płynie. W miejscu gdzie się go należy zasycha od razu. Ale co dziwne, można dalej go rozprowadzać.
Kolor który mam to 020 Light Beige. Za bardzo jasny to on nie jest, i co gorsza wydaje mi się, że ciemnieje. Odcień jest żółty, ale moim zdaniem wpada w pomarańczowy.
Drugi kolor 010 wpadał w różowe tony i kompletnie by mi nie pasował.
Drugi kolor 010 wpadał w różowe tony i kompletnie by mi nie pasował.
Po całym dniu gdy nałożyłam go pod oczy nie zebrał się, a w innych miejscach gdzie go nałożyłam był dalej, być może to zasługa pudru ECOCERA, może zasługa samego korektora.
Zobaczę jak będzie dalej, na początek mogę mu dać 5/10. Dam Wam znać jakie zdanie będę miała o nim za jakiś czas :)
A Wam jak sprawuje się ten korektor? Dajcie mi znać o tym w komentarzach, ciekawi mnie Wasza opinia na jego temat :)
Zobaczę jak będzie dalej, na początek mogę mu dać 5/10. Dam Wam znać jakie zdanie będę miała o nim za jakiś czas :)
A Wam jak sprawuje się ten korektor? Dajcie mi znać o tym w komentarzach, ciekawi mnie Wasza opinia na jego temat :)