Pasja? Czy to coś do jedzenia?

Obserwując mojego chomika i to z jaką pasją biega po kołowrotku przyjrzałam się temu, że człowiekowi trudniej jest znaleźć coś czemu odda się w pełni.


Sama nie mam celu w życiu, ciężko mi w sumie coś takiego znaleźć. Założę się, że wiele osób staje przed właśnie takim problemem. I teraz pojawia się pytanie - jak sobie z tym radzić?



Myślę, że odpowiedź jest prosta, ale zarazem trudna dla nas.

Żyj tak żebyś nie żałował dnia poprzedniego.


 Każdego dnia możemy zmienić coś w swoim życiu - zacząć ćwiczyć, żeby mieć lepszą kondycję, utworzyć bloga i pisać dla przyjemności, przeczytać książkę o której ciągle myśleliśmy, wstawić filmik na YouTube. Zacząć po prostu żyć.

Pasja może przyjść z czasem. Warto najpierw spróbować wielu rzeczy, żeby w końcu znaleźć coś w czym będziemy się czuli jak ryby w wodzie. 

Nie będzie to łatwe, sama nie potrafię jeszcze tego wprowadzać w życie w całkowitym tego słowa znaczeniu. Żyje po prostu chwilą, co będzie to będzie. Nie warto się tak wszystkim przejmować.
Lepiej wykorzystać ten czas na zrobienie czegoś co zawsze schodziło na drugi plan.
Tylko próbując wszystkiego możemy znaleźć taką dyscyplinę której oddamy się w całości jak bieganie w kołowrotku. Znajdziemy swoją pasję.

Ja swojej jeszcze szukam. Daleka droga przede mną.
Mam nadzieję, że pewnego dnia znajdę coś czemu oddam się w całości. Albo odkryję, że to co już robię jest moją pasją.

Kto wie co przyniesie życie.

A Wy, macie swoje pasje? Czy może szukacie jej tak jak ja?
Dajcie znać o tym w komentarzach :)


Share:

0 komentarze

Dziękuję za każdy komentarz :)