Człowiek i jego sprawność

Nie doceniamy tego, że jesteśmy sprawni fizycznie. Nie doceniamy tego, że możemy zrobić sami najzwyklejszą czynność jaką jest uczesanie włosów. Dlaczego dopiero widzimy to wszystko gdy coś się z nami dzieje?

 


W swoim życiu przeszłam parę wypadków, z których wyszłam z mniejszym lub większym urazem. Aktualnie jestem po wypadku, który nie unieruchomił mnie całkowicie, ale już czuję brak tego, że nie mogę normalnie schodzić po schodach lub bez bólu siedzieć w jednym miejscu.

W jednym momencie utraciłam swoją sprawność. Od tak.
Często tak jest, że człowiek nie docenia tego co ma, zdrowia, pieniędzy albo też osób wokół siebie.
Dopiero teraz mogę docenić to jak bardzo potrzebuję być sprawna. Jak bardzo potrzebuję osób do pomocy gdy jest naprawdę źle ze mną.

Całkiem zdrowy człowiek nie docenia tego, że może uprawiać różne sporty, funkcjonować tak jak chce. Gdy ma się problemy ze zdrowiem nie tylko jest się skazanym na ciągłe uważanie na siebie, ale i też na bolesne urazy gdy coś jednak się stanie.

Równocześnie osoby, czy to na wózkach czy z innymi problemami, które uniemożliwiają im nawet zwykłą jazdę na rowerze albo rolkach, nie widzą pięknych widoków, nie słyszą wspaniałej muzyki. Po prostu nie korzystają z życia tak jak inni bo nie mogą. 

Dlaczego więc osoby zdrowe potrafią wyśmiewać się z kogoś kto nie może robić tego co oni?
Dlaczego jeszcze takie osoby pogrążają tych drugich, nie stawiając się zupełnie w ich sytuacji. Nie dość, że osoby z problemami już same żałują, że nie mogą czegoś robić właśnie ze względu na stan ich zdrowia, to jeszcze mogą być wytykani palcami, bo czegoś nie mogą robić tak jak inni. To takie kopanie leżącego.

Co to komu daje, tak się zastanawiam. Satysfakcje? Jakąś wyższość ponad drugim człowiekiem.

Nie żyjemy przecież w Indiach gdzie osoby chore są uznawane za nietykalnych i znajdują się na najniższym szczeblu według kast. Kompletnie nie rozumiem tego gdy stykam się z tym w Polsce.

Czy nie wystarczy czasem odrobina zrozumienia? Szczypta człowieczeństwa?
Czy jest to takie trudne?

Problem niepełnosprawności w Polsce jest dalej tematem tabu. Komisje lekarskie wręcz nadają się do kiepskiej komedii - słyszałam o przypadkach gdzie człowiek bez nogi nie dostawał grupy inwalidzkiej na stałe. Przepraszam bardzo, ta noga mu odrośnie czy jak? 
Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać widząc to wszystko.

Share:

0 komentarze

Dziękuję za każdy komentarz :)